Znajduje się przy ul Opolskiej przy budynku straży pożarnej. „ A.D. 1740” taki napis znajdował się na figurce z drzewa lipowego, która w roku 1994 została skradziona.
Istnieją różne podania o powstaniu tej kapliczki, wszystkie jednak łączą się z osobą św. Jadwigi i jej mężem królem Henrykiem Brodatym. Według jednej wersji zostali tu pochowani rycerze króla, po napadzie Mongołów. Często o północy słychać było głosy żołnierzy i furmanki wozów konnych. Z tych furmanek wyłaniał się ogień. O północy słychać było wyjątkowo straszne wycie psów.
Wybudowana w XVIII wieku. Dzwon zawieszony początkowo na drzewie, został zakupiony już w 1700 roku. Głos tego dzwonu rozlega się codziennie na „Anioł Pański”, żegna też zmarłych z naszej wioski. W roku jubileuszowym 2000 kaplica została odnowiona.
Żył w Dobrzeniu Małym człowiek, będący przewodnikiem do miejsc pątniczych. Wielce zamiłowany był w czytaniu książek. Gdy jednak bieda zaczęła doskwierać niemiłosiernie, a ciężka zima dała się we znaki i do pieca już nie było co włożyć, w wielkim smutku począł książki palić i nimi się ogrzewać. Palące się stronice przy otwartym ogniu czytał jeszcze. Ogień zżerał literkę po literce, wiersz za wierszem i przesuwał się do rąk pochłoniętego czytaniem człowieka. Ten próbował jeszcze coś wyczytać, by dowiedzieć się czegoś więcej i nie spostrzegł nawet, gdy ogień spalił książkę i jego palce. Mówiły o tym stare kobiety, że chodził po wiosce człowiek z czarnymi dłońmi i z upalonymi palcami. Jaką to książkę tak żarłocznie czytał, tego owe kobiety zdradzić nie chciały.
Strona 2 z 2